Po miesiącu pełnym wrażeń czas w końcu spakować walizki i wrócić na swoje miejsce :) Wczorajszy wieczór zdecydowanie spedziłem na heurystycznym rozwiązywaniu problemu pakowania plecaka i potwierdzam, że jest NP-hard :P (baaardzo żmudny i dłuugotrwały :P).
Niestety nie mogę wziąć owocu z drzewa kiełbasianego, więc tylko impresja na temat jego wnętrza (nie próbujcie robić tego samego w palmiarni :P):
A tak pożegnało mnie dziś Honolulu (a dokładniej - tak postanowiłem pożegnać się z Hawajami - na plaży :)
A na koniec 10 przykazań (Bożych) na drogę - w wersji hawajskiej - niezwykłe :)
Do zobaczenia w Polsce !
sobota, 11 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niecierpliwie czekamy, wracaj :)
OdpowiedzUsuń